Łzy
ten deszcz pada do góry
spotyka Go
i wraca do ciebie
Noc przemysleń
ciemno cicho i spokojnie
gwiazy są ze mną
myśli płyną do Ciebie
wracaja zmienione
czystsze i lżejsze
Sen prawdziwy
byłam tam raz krótko bez przygotowania
światło ciepło i miłość
coraz bliżej
matka z dzieckiem na kolanach
światło od tyłu nie widziałam twarzy
kiedy się obudziłam wiedziałam:
w wieczności byłam przez chwilę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz